
W serwisie Gotujmy.pl nazwisko Katarzyny Kochańskiej wymienia się wśród Gwiazd Kuchni takich jak: Jamie Oliver, Pascal Brodnicki, Tomasz Jakubiak, Grzegorz Łapanowski. Jej przepisy na herbaciane mieszanki w Herba Thei są wyśmienite. Występuje na jednej scenie z takimi osobistościami jak Marta Gessler. Zapraszana jest nawet na spotkania podróżnicze, na żywo i w mediach. Martyna Wojciechowska czy Wojciech Cejrowski opowiadają o swoich wyprawach, a Katarzyna Kochańska o podróżach po kubkach smakowych, gdzie herbaty z całego świata zostawiają swoje smakowe ślady.
Jaką firma ma strategię rozwoju na najbliższy rok/lata?
Leżeć i pachnieć? No może nie leżeć, ale pachnieć na pewno! Obecnie jako właścicielka właścicielka marki jeżdżę po całej Polsce i na wykładach oraz pokazach propaguję picie dobrych, prawdziwych herbat i aromaterapeutyczny, zdrowy styl życia, któremu jest wierna marka Herba Thea. Chcę, żeby większość Polaków poznała Herba Theę i żeby sieć franczyzowa rosła.
Jesteśmy teraz na takim etapie, że firmy, organizacje, artyści, zamawiają u nas mieszanki herbat lub skomponowanie zapachu odzwierciedlającego cechy marki, kolekcji, miasta lub dzielnicy jako rodzaj zapachowego albo smakowego logo. Niedawno czasopismo „Glamour” zamówiło u nas kompozycję herbacianą na swoje urodziny. Stworzyłam miks, który opowiedział smakiem i zapachem ekskluzywny charakter tego pisma dla kobiet. Podobnie z jedną z warszawskich dzielnic – perfumy z samych naturalnych składników skomponowane przeze mnie jako mój wyraz odbioru tego miejsca spodobały się jesienią tego roku organizatorom przedsięwzięcia i mieszkańcom.
Ile obecnie działa placówek własnych, a ile franczyzowych/partnerskich?
Po mojej rezygnacji z prowadzenia własnej placówki Herba Thei mamy teraz jedną placówkę franczyzową w Śródmieściu Warszawy, na Muranowie.
Czy zamierzają Państwo otwierać kolejne punkty usługowe? Jeśli tak, to jakie są plany dotyczące 2011 roku (ile placówek docelowo, ile do końca 2011 roku). Jakie lokalizacje są najatrakcyjniejsze? Gdzie szukają Państwo franczyzobiorców (w jakich miastach)?
Elegancka lokalizacja pierwszej franczyzowej Herba Thei z pewnością przysporzy jej nowych wielbicieli. Ale w 2011 roku nie chcemy otwierać nowych herbaciarni. Owszem, zapytań o franczyzę jest wiele, jednak nam zależy przede wszystkim na wyszukaniu naprawdę odpowiedzialnych i zaangażowanych partnerów, którzy zrozumieją strategię marki. Lepiej jest wspierać realnego franczyzobiorcę, który już odważył się na prowadzenie Herba Thei, niż na łapu-capu podpisywać nowe umowy franczyzowe, a potem płakać, że lokale się zamykają.
To nie samo miejsce jest gwarancją sukcesu lokalu, ale realizowanie większości zasad wypracowanych w pierwszej Herbie. Ciepło, serdeczność, otwartość i rozmach przysparzają stałych gości. Duże miasta to tzw. samograj. Szczególnie przy mocno uczęszczanych traktach. Jednak myślimy poważnie też o małych i średnich miastach, gdzie głód wydarzeń, kultury, nowości mogłaby zaspokajać Herba Thea. Ten wyjątkowy klimat rozkochuje w Herbie obcokrajowców. Tu nie ma nic „z taśmy”. Indywidualizm i szacunek dla człowieka to nasz dewiza.
Co ciekawego dzieje się teraz w firmie?
Nowością wśród naszych działań jest rozbudzanie potrzeby wyjątkowych smaków i zapachów nie tylko wśród klientów stacjonarnej Herba Thei.
Budujemy sklep internetowy, a także gościmy na łamach wielu czasopism z zachętą do tworzenia własnych naturalnych mieszanek. Uczymy ludzi odróżniania dobrych herbat od złych. Łączymy to z aromaterapią, gdzie też strzeżemy dobrych praktyk konsumenckich. Niech ludzie przestaną się podtruwać i zaczną troszczyć się o siebie – o swoje zdrowie, o „normalny luksus”.
Ja jestem zapraszana na pokazy, jeżdżę z wykładami, prowadzę warsztaty. Uczę mieszać zapachy i smaki, komponować perfumy do ciała i do wnętrz oraz kosmetyki dla alergików, matek i dzieci, tworzyć przyjazny dla zdrowia i samopoczucia dom, manipulować nastrojem za pomocą woni roślin. Tematów jest wiele. Herbaty i aromaterapia to sztuka dostępna dla każdego, ale nie każdy o tym wie. Właśnie powstaje o tym książka pisana przeze mnie.
Jakie są wymagania wobec franczyzobiorców: kapitałowe i lokalowe?
Wymagania co do lokalu: minimum 50 m kw., żeby można było prowadzić tego typu działalność. Niekoniecznie w miejscu bardzo ruchliwym, ale w dobrze położonym komunikacyjnie. Lokal powyżej 150 m kw. jest idealny.
Minimalna kwota, jaką powinien dysponować franczyzobiorca, to ok. 27 tys. zł dla lokalu 50 m kw. - na urządzenie i zatowarowanie. Koszt wynajmu lokalu nie jest ujęty w rozliczeniu. Do tego trzeba doliczyć 30 tys. zł na zakup licencji Herba Thei (można rozłożyć na raty) i co miesiąc 6 proc. od obrotów, m.in. na wspólne cele reklamowe.
Co oferują Państwo w ramach pakietu franczyzowego swoim partnerom?
Pomoc przy znalezieniu lokalu, w którym będzie prowadzona Herba Thea, czyli doradzenie, gdzie i jak szukać dobrych lokali, obejrzenie lokali już znalezionych pod kątem możliwości ich adaptacji na Herba Theę.
Pomoc przy negocjacji warunków umowy najmu.
Bezpłatne szkolenie właściciela i personelu w zakresie teoretycznym i praktycznym.
Oddelegowanie doświadczonego pracownika Herba Thei-matki do pomocy przy otwarciu herbaciarni-galerii partnera.
Ulgowe ceny przy realizacji projektu architektonicznego.
Doradztwo i pomoc przy uzyskaniu niezbędnych zezwoleń (koncesja na alkohol itp.), podpowiedzi przy kosztorysie, projekcie inwestycyjnym i biznesplanie.
Specjalne ceny franczyzowe na produkty herbaciarni-galerii Herba Thea.
Przekazanie wzorcowego planu prac organizacyjnych w celu jak najszybszego otwarcia nowej herbaciarni-galerii Herba Thea;
Opracowanie instrukcji postępowania ułatwiającego pracę w Herba Thei na co dzień.
Aktywna, płatna pomoc przy projekcie, pracach stolarskich, remontowo-budowlanych i dekoracji nowego lokalu, przy wycenie, szukaniu inwestora, zdobywaniu dotacji unijnych.
Dlaczego postanowili Państwo rozwijać swoją firmę poprzez franczyzę?
Jest to forma rozwoju, która umożliwia partnerom biznesowym wolność w pewnych granicach. Daje obu stronom bezpieczeństwo. Dzielenie się zdobytą wiedzą to też nie lada pomoc. Franczyzobiorca korzysta z gotowych rozwiązań, a franczyzodawca może sięgać po większą część rynku, po kolejne wyzwania, może realizować śmielsze pomysły, bo nie jest „przykuty” do miejsca. Czystością naczyń w lokalu i uzupełnianiem grafiku pracowników „martwi się” franczyzobiorca – pełnoprawny przedsiębiorca na swoich włościach. Franczyzodawca jest jak ptak, który przynosi swoim franczyzowym pisklętom pokarm. A one rosną i usamodzielniają się, ale wciąż tworzymy razem silną rodzinę.
Jestem córką poety, nie umiem tego ująć inaczej…
Historia
Herbaciarnia-galeria Herba Thea została założona przeze mnie w 2004 roku – mówi Katarzyna Kochańska. – Przez prawie 8 lat istniała na warszawskim Mokotowie, aż do czasu wypowiedzenia umowy najmu lokalu. Od tej pory postanowiłam zrobić to, co już dawno powinnam – zająć się szerszym propagowaniem idei herbatyzmu i... aromaterapii, czyli drugiej nogi, na której opiera się marka. I robię, ale o tym później.
Przez całe lata rozwijaliśmy się w jednym miejscu. Od wynajmowanych 50 m kw. do 166 m kw. Po prostu przejmowaliśmy co kilka lat kolejny kawałek budynku, burzyliśmy ściany działowe i tworzyliśmy w nim ciepłe, przyjazne, kolorowe miejsce, z fortepianem i mnóstwem książek w wielu językach. Dla ludzi. Rozwój w biały dzień :)
Herba Thea to herbaciarnia rozwojowa. Również w tym znaczeniu, że dbamy o rozwój naszych gości. Nawet nie nazywamy ich klientami, tylko gośćmi, bo atmosfera, przyjazne stosunki, przywiązanie i wzajemne zaangażowanie to coś, co nas wyróżnia spośród wielu rodzajów biznesu. Nasi goście robią u nas wernisaże, koncerty, konferencje prasowe, wieczory poezji, spotkania dyskusyjne, pokazy autorskich filmów, próby teatralne, zajęcia dla dzieci, lekcje tańca, pokazy taneczne, zebrania firmowe czy fundacyjne, urodziny, wesela i inne uroczystości. My też dla naszych gości organizujemy takie atrakcje.
Często bywa w Herbie telewizja, żeby pokazać jakąś akcję charytatywną, którą właśnie organizujemy, albo zrobić u nas własny program. Goszczą w Herba Thei ludzie znani z kolorowych czasopism. Tutaj kipi kultura i sztuka, akcje społeczne, edukacja, zabawa.
Przychodzi wielu obcokrajowców. Obecna franczyzobiorczyni Marta była naszą stałą klientką, która zapraszała mieszkających w Warszawie ludzi z całego świata na cotygodniowe spotkania Tandem Evenings. W nowej herbaciarni Herba Thea na Muranowie w Warszawie, zarządzanej przez Martę, „tandemowcy” spotykają się co poniedziałek i uczą się języków w swobodny, koleżeński sposób – przy czajniczku herbaty, lampce wina i jakimś smacznym wegetariańskim kąsku z naszej kuchni.
Lata pracy pod szyldem Herba Thea nauczyły nas zasad panującym na rynku herbat, na rynku gastronomii i placówek parających się kulturalnymi działaniami. Staliśmy się najlepsi w swojej branży.
Bardzo szybko doceniono moją wiedzę i zaczęto mnie zapraszać jako eksperta od herbat i aromaterapii (w tym aromamarketingu) do mediów ogólnopolskich. Setki wypowiedzi i wystąpień ugruntowały tę pozycję.
Na targach żywności luksusowej w warszawskim Expo byliśmy gośćmi tworzącymi szkołę herbaty dla zwiedzających – oczywiście, pod naszą marką. Tak się spodobaliśmy, że kolejny rok nie obył się bez naszego honorowego udziału.
W rankingu lokali kawiarniopodobnych organizowanym przez czasopismo „Aktivist” w 2005 roku zajęliśmy pierwsze miejsce.
Numer 1 w rankingu herbaciarni w Warszawie zdobyliśmy głosami naszych fanów. Jesteśmy najlepsi według TVN Warszawa i widzów tej stacji. Badania wykonano w październiku 2009 roku.
Nawet wielcy gracze na rynku, np. Lipton, zapraszają mnie jako eksperta-kipera, gdy wprowadzają nową herbatę i chcą ją przybliżyć klientom. Bo Herba Thea zna się na herbacie jak mało kto i daje swoim gościom to, co najwspanialsze.
Mamy własne receptury na herbaty i ich mieszanki. Jesteśmy niepowtarzalni, jeśli chodzi o asortyment. Nasze herbaty są w pełni naturalne, bez żadnych sztucznych dodatków. Trend „w kierunku natury” staje się coraz bardziej popularny. Według badań w ciągu najbliższych lat osiągnie szczyty opłacalności. U nas cynamon składa się z cynamonu, a imbir jest prawdziwym imbirem. Miód mamy od pszczół, a nie z fabryki aromatów. Nasze płatki róż pochodzą z ogrodów, a nie z indyjskiej fiolki. Owoce z naszych herbat możesz zjeść, bo są namacalne, a nie identyczne z naturalnymi. Sztuczne zapachy nie mają do nas wstępu. A aromaterapeutyczne wonie w naszych mieszankach zostały zaaprobowane przez doktora Władysława S. Bruda, prekursora i znawcę aromaterapii w naszym kraju, z Polskiego Towarzystwa Aromaterapeutycznego.
Zdjęcia: Klara Keler
Zajawka: Z miłości do herbaty
Właścicielka konceptu Herba Thea zrezygnowała z prowadzenia własnej placówki, by podróżować i promować markę.
Założona w 2004 roku Herba Thea to koncept, który łączy w sobie elementy herbaciarni i galerii. Liczne wernisaże, koncerty, wieczory poezji czy pokazy filmów czynią to miejsce małym centrum kulturalnym. Poza licznymi mieszankami herbat własnej receptury w lokalu można skosztować wegetariańskiej kuchni.
Marka przez prawie 7 lat prowadziła lokal na warszawskim Mokotowie. Po rezygnacji Katarzyny Kochańskiej z prowadzenia własnej placówki Herba Thei, firmie pozostał jeden lokal franczyzowy w Śródmieściu Warszawy, na Muranowie.
Przez lata rozwijaliśmy się w jednym miejscu. Z początku wynajmowaliśmy 50 m2 i co kilka lat przejmowaliśmy kolejny kawałek budynku, a następnie burzyliśmy ściany działowe. Finalnie lokal potroił swoją powierzchnię do 166 m2. W końcu postanowiłam zrobić to, co już dawno powinnam – mówi Katarzyna Kochańska, właścicielka marki – Zajęłam się propagowaniem idei herbatyzmu i aromaterapii, czyli podstaw marki.
Obecnie Katarzyna Kochańska jeździ po całej Polsce i na wykładach oraz pokazach propaguje picie prawdziwych herbat. Podróż ma na celu, przekonanie Polaków do marki i odnalezienie potencjalnych franczyzobiorców. Partnerzy są szczególnie poszukiwani w małych i średnich miastach, gdzie głód wydarzeń i kultury Herba Thea mogłaby zaspokoić.
Chcąc otworzyć własną herbaciarnie pod szyldem Herba Thei należy dysponować lokalem o powierzchni min. 50 m2. Kwota inwestycji to ok. 60 tys. zł, z czego mniej więcej połowa jest przeznaczona na zatowarowanie i urządzenie lokalu, zaś reszta na pokrycie kosztów zakupu licencji. Na wspólne cele reklamowe pobierana jest raz w miesiącu opłata w wysokości 6 proc. od obrotów.
Franczyzobiorca może liczyć na pomoc w wyszukiwaniu dobrej lokalizacji, szkolenia pracowników, doradztwo w projekcie oraz promocyjne ceny produktów Herba Thei. Dodatkowo otwierając własną herbaciarnie franczyzodawca oddelegowuje jednego doświadczonego pracownika do pomocy na starcie.